Jadąc
z mamą na lotnisko, szeroko otworzyłam
okno w samochodzie .W Los Angeles było dziewiętnaście stopni w cieniu przy
absolutnie bezchmurnym niebie. Celem mojej podróży było Paradise w stanie Ohio.
Przeczytałam trochę w necie o tym mieście, ale nie dowiedziałam się niczego
ciekawego. Gdy wylądowaliśmy w Ratchornd, padało ale na szczęście nie tak aby
pomoczyło mi włosy. Jadąc do naszego nowego domu, nie rozmawialiśmy z mamą za
dużo, wymieniliśmy parę zdań na temat pogody i to by było na tyle.
Wpatrywaliśmy się w drogę w milczeniu. Okolica odrazy wydała mi się jakoś ponura.
Wszystkie sklepy były pozamykane, a na ulicach nie widać było nikogo. Ale nie
zastanawiałam się nad tym długo bo właśnie wjeżdżaliśmy na podjazd.
Zaparkowaliśmy koło garażu , wysiadając z samochodu, cały czas patrzyłam na
nasz nowy dom. Nie był jakiś ogromny ale i nie był też taki mały miał jedno
piętro i ogromne podwórko. Dostałam pokuj na piętrze z własną łazienką, a z okna
było widać podwórko. Usiadłam na łóżku stojącym w rogu pokoju usiadłam na jego
brzegu i głośno wypuściłam powietrze z płuc. Bałam się jutrzejszego dnia, ponieważ
jutro pierwszy raz miałam iść do nowej szkoły. Nie wiedziałam czy Wogule znajdę
nowych przyjaciół i czy będę tam
pasowała . Nagle usłyszałam głos mamy dochodzący z kuchni.
-
Emily, czy możesz zejść na kolacje.
-
Już idę mamo.
Schodząc
po schodach poczułam piękny zapach smażonego kurczaka, dochodzący z kuchni.
Usiadłam na jednym z brzegu kwadratowego stołu i zaczęłam jeść to co mi mama podsunęła.
Po skończonym posiłku pierwsza przerwała ciszę mama.
- I
jak podoba się ci nasz nowy dom kochanie ?
-
Jest wspaniały, ale trochę tęsknie za
tamtym – odpowiedziałam z goryczą w głosie.
-
Zobaczysz nie będzie nam tu tak źle.
Pokiwałam
tylko głową, ale i tak niw wierzyłam że tak będzie zważając jutrzejszy dzień.
-
Trzeba się już kłaść spać, jutro czeka nas obie wielki dzień .
Mówiąc
to odeszła od stołu i poszła pozmywać po kolacji. Ja wstałam od stołu i poszłam
do swojego pokoju. Wzięłam swoją kosmetyczkę i poszłam do łazienki, weszłam pod
prysznic gorąca woda rozluźniła wszystkie swoje mięśnie, długo jednak nie mogłam
się nią cieszyć bo powoli kończyła już się ciepła woda. Zakręciłam wodę i
starannie wysuszyłam włosy ubrałam swoją ulubioną piżamę i umyłam zęby. Wyszłam
z łazienki i skierowałam się prosto do łóżka, żeby nie stracić szybko ciepła
otuliłam się starannie kołdrą i ułożyłam wygodnie głowę na poduszkę nawet się
nie spostrzegłam jak zasnęłam. Obudziło mnie bladoróżowe światło wpadające
przez zasłony, przetarłam oczy i spojrzałam na budzik wskazywał 7:00 więc
postanowiłam wstać. Wzięłam ciuch z szawki nocnej które sobie wczoraj
przygotowałam i wyszłam do łazienki. Umyłam zęby i starannie przeczesałam włosy.
Schodząc po schodach usłyszałem ciche śpiewanie mamy zawsze tak robiła jak
miała dobry humor. Usiadłam na tym samym miejscu co wczoraj i zaczęłam jeść. Po
skończonym posiłku wstawiłam naczynia do zmywarki i wyszłam za mamą na zewnątrz.
Do mojej nowej szkoły nie jechało się długo jak wszystkie ważne budynki
mieściły się przy głównej ulicy. Wysiadając z samochodu mama życzyła mi
powodzenia na co ja tylko uśmiechnęłam się tylko i poszłam przed siebie. Zauważyłam
że zwykłej skurzanej kurtce nie odchodzę od reszty, to dało mi motywacje żeby
iść naprzód. Nie trudno mi było znaleźć sekretariat otwierając drzwi uderzył Mie
mocny zapach tanich perfum. Podeszłam do pulchnej kobiety siedzącej za
kontuarem.
-
Przepraszam, nazywam się Emily Wilson, i miałem zgłosić się do dyrektora.
-
Tak, dyrektor czeka na panią w gabinecie.
Kobieta
wyszła za kontuaru i otworzyła drzwi naprzeciwko nas.
-
Proszę siadać panno Wilson.
Posłusznie
usiadłam na jednym z obitych w czarną skórę krzeseł naprzeciwko biurka.
-
Witam, panią w naszej szkole mam nadzieje że będzie pani czuła się tu jak
najlepiej. Mam tu pani plan lekcji i mapkę szkoły życzę pani powodzenia.
-
Dziękuje, panie dyrektorze.
Uścisnęłam
jeszcze rękę panu dyrektorowi i wyszłam z gabinetu. Idąc do swojej szawki co chwila
czułam czyjeś spojrzenie na sobie, pewnie byłam tematem plotek w tej szkole, bo
przecież nie codziennie widuje się kogoś nowego. Wrzeszczcie znalazłam swoją szawki
i wpisałam szyfr nagle ktoś podchodzi do mnie.
- Ty
pewnie musisz być Emily Wilson ?
-
Jestem Jessica Olson.
-
Miło mi cię poznać.
-
Mam pomóc ci znaleźć poszczególne klasy, kto wie może będziemy mieli jakoś wspólną
lekcję.
-
Dziękuje – odpowiedziałam z uśmiechem.
- To
gdzie masz teraz lekcję?
Wyjęłam
małą pogniecioną karteczkę z planem lekcji.
- W
trójce, angielski z niejakim Jacksonem.
-
Klasa pana Jacksona jest za rogiem, na pewno nie przegapisz to do zobaczenia.
Wyjęłam potrzebne książki i poszłam na pierwszą lekcję.
Minęła zaskakująco szybko tak samo biologia i wos aż nadeszła przerwa obiadowa.
Udałam się z Jessicą do stołówki kupiłam sobie tylko sok pomarańczowy i dosiadaliśmy
się do jej paczki, oczywiście przedstawiła mi wszystkich po kolei ale imiona
wchodziły mi jednym uchem a wylatywały drugim. Wreszcie nastała Historia udałam
się do klasy, okazało się że Jessica chodziła razem zemną, ale miała już swoją
sąsiadkę tak naprawdę wszystkie miejsca były już zajęte oprócz jednego w
środkowym rzędzie koło wysokiego
blondyna. Podeszłam do biurka nauczyciela przedstawiłam się on uważnie mi się
przyjrzał, wręczył podręcznik i kazał usiąść koło blondyna. Usiadłam koło niego
on nadal nie zwracał na mnie uwagi choć połowa klasy robiła to nawet się nie
kryjąc. Profesor wstał i zaczął nudny wykład na temat wojny północnej,
notowałam wszystko starannie choć przerabiałam to już w starej szkole. Pięć minut
przed dzwonkiem profesor wyrwał wszystkich uczniów z zasępienia.
- Mam dla was pewien projekt , tak wiem pewnie zniszczyłem połowie
waz życie ale żebyście nie myśleli że pan od Historii to jakiś diabeł więc
postanowiłem każdemu z was przydzielić pary.
Podszedł do biurka i wziął z niego dziennik.
- Popatrzmy, może pan Wate będzie pracował z panią Asher.
- Panna Olson z panem Ridclif’em
- Pan Mactraf z panią Wilson.
Chodził tak jeszcze parę minut aż wszystkie pary były już
rozdzielane.
- Bądź jutro o czwartej w bibliotece gminnej.
Chciałem coś odpowiedzieć ale nagle zabrzmiał dzwonek i
blondyn jako jeden z pierwszych wybieg z klasy. Czekał mnie jeszcze WF, lubiłam
go ale nie aż tak bardzo żeby się jakoś szczególnie nim pasjonować. Lekcja minęła
mi szybko trener znalazł struj w moim rozmiarze ale na szczęście nie kazał mi
się w niego przebierać , więc przyglądałam się tylko czterem meczą siatkówki.
Wychodządz na parking zobaczyłam samochodu mamy stojący na uboczu więc udałam
się w jego kierunku. Otwierając drzwi samochodu zobaczyłam tajemniczego
chłopaka który przyglądał mi się z zaciekawieniem, kiedy nasze oczy się
spotkały chłopak opuścił wzrok i wsiadł do samochodu ja zrobiłam to samo już
się na niego nie oglądając.